Państwa Europy Wschodniej w ostatnim czasie mocno i dobitnie starają się zaznaczyć, jak ważny jest dla nich rozwój sportów elektronicznych. Mainstreamowo pierwsza była Polska, niedawno pisaliśmy o planie esportowym Rosji, a kilka dni temu swoje cele przedstawia UPEA, czyli Ukraińskie Stowarzyszenie Profesjonalnych Sportów Elektronicznych.
Owe stowarzyszenie przedstawiło strategię rozwoju esportu na Ukrainie na najbliższe pięć lat. Brzmi sztampowo? Nudy? Poczekajcie jak usłyszcie na co wydali pierwsze 42 miliony dolarów.
Trójpodział władzy
Całą strategię podzielone na trzy filary - sportowy, edukacyjny i logistyczny. Jeżeli chodzi o ten pierwszy, to zakłada on budowę kompletnego ekosystemu esportowych turniejów na trzech szczeblach tzn. amatorskim, półprofesjonalnym i profesjonalnym. - Ligi licealne i studenckie to podstawa dla każdego amatora, który może tam zacząć swoją przygodę. Półprofesjonalni mogą brać udział w turniejach Pucharu Ukrainy, a profesjonalnych zapraszamy do elitarnych rozgrywek ligi Cybersport, którą planujemy uruchomić w 2022 roku. Chcemy, by w pierwszych pięciu latach przynajmniej 50 procent szkół licealnych w naszym kraju miało klasy esportowe, a co dalej, by były organizowane oficjalne międzyszkolne krajowe mistrzostwa. - czytamy w oficjalnym komunikacie UPEA.
Jeśli chodzi o filar edukacyjny, to ten również został rozbity na podprojekty dotyczące nauki, edukacji i społeczeństwa. UPEA chce iść szeroko, a jak przekonywano na konferencji, najbardziej istotnym czynnikiem musi być edukowanie społeczeństwa na temat sportów elektronicznych. Stowarzyszenie chce zacząć od akademii na jednej z wyższych uczelni, potem wprowadzić programy licencjackie i magisterskie, by w końcu esport stal się jednym z przedmiotów w szkołach i na uniwersytetach.
Im dalej w las tym ciekawiej, bo jeśli chodzi o logistyczne plany stowarzyszenia, to tutaj dopiero jest bomba. UPEA chce by na terenie kraju powstało przynajmniej kilka studiów do realizacji transmisji gamingowych. Jakby tego było mało, w planach są także hotele "gotowe na esport". W tym celu stowarzyszenie planuje przekazać 100 milionów dolarów inwestycji. 42 miliony zostały już wydane na zakup i rozwój pierwszego hotelu "gotowego na esport" w bazie logistycznej Hotelu Dnipro. Według komunikatu planowane jest zainwestowanie kolejnych 20 w jego renowację.
Ten, który pociąga za wszystkie sznurki
Jedną z najważniejszych postaci w tym projekcie jest Oleksandr Kokhanovskyy, doskonale znany esportowej społeczności jako założyciel Natus Vincere. Niewielu jednak wie, że jest także prezesem zarządu UPEA i wraz z grupą zaprzyjaźnionych inwestorów chce uczynić Ukrainę esportowym mocarstwem. - Chcemy, aby Ukraina znalazła się wśród światowych liderów. Pragniemy równać do Ameryki, Chin czy Korei. Dziś mamy wszelkie szanse, aby wejść do TOP5 krajów z najbardziej rozwiniętym ekosystemem esportowym - powiedział Kokhanovskyy.
Skąd taki entuzjazm? Kokhanovskyy to były esportowiec, który pasję zamienił w biznes. - Zdałem sobie sprawę, że esport ma świetlaną przyszłość, gdy brałem udział w World Cyber Games w 2001 roku w Korei Południowej - mówił podczas konferencji. W 2010 roku zbudował jedną z obecnie największych organizacji na świecie Natus Vincere. Pięć lat później stworzył ESforce, czyli holding esportowy, który po trzech latach sprzedał Mail.ru za 100 milionów dolarów. Dziś zarządza UPEA i jest szefem DreamTeam, czyli platformy gamingowej, która pomaga graczom szukać kolegów do gry.
To nie marzenia, to cele
Wydaje się, że plany są bardzo poważne, a i ludzie odpowiedni. Kokhanovskyy to człowiek, który zbudował imperium Natus Vincere i ma łeb do interesów. Jeżeli on i jego koledzy planują przeznaczyć 100 milionów dolarów, to wiem, że będą to dobrze zainwestowane pieniądze.
Wielu już rzucało się na głęboką wodę z zamiarem rewolucji esportowej. Jedni wycofywali się po roku, bo nie zgadzały się cyferki na koncie, inni swoje odejście kwitowali frazesem "społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe". Wydaje się, że Ukraina jest gotowa, a przynajmniej UPEA sprawia takie wrażenie.
Budowa esportowych hoteli, wprowadzenie sportów elektronicznych jako przedmiotu do szkół, przyciągnięcie do 20 milionów dolarów rocznie inwestycji w esport na Ukrainie i zwiększenie rozpoznawalność terminu „esport” w kraju naszych sąsiadów z 4,5% do 11%. Nie oszukujmy się, to cele z najwyższej półki. Gdy dodamy do tego, że w perspektywie kilkunastu następnych lat UPEA zapowiada powstanie w Kijowie stadionu esportowego na 10 tysięcy miejsc, to pewnie większość doradzi Kokhanovskyy'emu i jego kolegom puknąć się w głowę. Ale jak to mawia Jack Canfield - wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
W czerwcu 2019 roku profesjonalny gracz Overwatch Yoon “Fr3e” Tae-in został oskarżony o napaść seksualną przez jego byłą dziewczynę, która w momencie spotkania była nieletnia. Rozprawa sądowa zakończyła się w sierpniu tego roku, a Fr3e został skazany na rok więzienia i 40 godzin programu leczenia z przemocy seksualnej.
Przez pięć lat był jednym z najlepszych esportowych graczy w Europie. Nie udało mu się jednak nigdy wygrać żadnego trofeum. Dwa razy grał w półfinałach mistrzostw świata, ale jego gablota była pusta. W tym roku to się zmienia. Marcin "Jankos" Jankowski profesjonalny zawodnik gry League of Legends wreszcie zbiera owoce ciężkiej pracy. Został mu już do zrealizowania tylko jeden cel – mistrzostwo świata.
Przed skończeniem 18. roku życia wyjechał do Niemiec, żeby rozpocząć profesjonalną karierę. Wspierali go ojciec i siostra. Matka nie zgadzała się z tą decyzją i jeszcze przez rok, gdy tylko był w domu, nakłaniała go do powrotu do szkoły. On nie posłuchał. Teraz ma na swoim koncie finał i trzy półfinały mistrzostw świata, mistrzostwo Europy i "małe mistrzostwo świata", czyli prestiżowy turniej MSI. Marcin "Jankos" Jankowski - First Blood King (z ang. Król Pierwszej Krwi).
„W Polsce niestety jest tak, że gdy młodsi zawodnicy trafiają do organizacji i dostają propozycję współpracy, nie zastanawiają się zbyt mocno nad szczegółowymi skutkami prawnymi zawarcia kontraktu” – mówi nam adwokat dr Jacek Markowski z kancelarii Lex Sport, który zajmuje się obsługą prawną esportowców.
Diego Demme stanowi doskonały zakup prezesa De Laurentiisa, bo niewątpliwie wniesie jakość w drugiej linii, być może uda mu się zmotywować kolegów. Jednak ten ruch jest także ważny dla entuzjastów esportu, bo Demme został niedawno także profesjonalistą w FIFA 20. Kto wie, czy Napoli nie złapie bakcyla i przeniesie się w świat esportu, z pewnością może to być ciekawe dla klubu, biorąc pod uwagę działania na tym polu ze strony konkurencji – Juventusu i AS Roma – czytamy w "Corriere dello Sport". Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się nowemu koledze Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego, bo stanowi on ciekawy zakup – i sportowo, i esportowo.
Formuła 1 ogłosiła w piątek start nowej serii F1 Esports Virtual Grand Prix z udziałem wielu kierowców królowej motorsportu oraz zaproszonych gości. Mistrzostwa zostały stworzone dla fanów, którym brakuje prawdziwych wyścigów F1. Te zostają kolejno odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Ucieczka w esport jest jedynym sposobem na dostarczenie podobnych emocji.
Światem esportu i gamingu wstrząsnęła niedawno śmierć znanej streamerki – Ohlany. Kanadyjka popełniła samobójstwo, wcześniej wysyłała niepokojące sygnały. Jak radzić sobie z doprowadzającym do wypalenia hejtem, każdego dnia stawać przed tysiącami ludzi i udawać, że wszystko gra? Na te pytania odpowiada Urszula Klimczak, performance coach, behavior analyst, która pracuje z wieloma osobami z branży esportowej, pomagając im osiągać lepsze wyniki. Także ze streamerami.
Właśnie trwają Worlds 2020, czyli mistrzostwa świata w League of Legends. Najlepsze drużyny z całego świata, mimo pandemii, spotkały się w Szanghaju i od początku października rywalizują o tytuł mistrzowski oraz nagrody z puli milionów dolarów. Już w sobotę, 24 października o godzinie 12:00, rozpocznie się spotkanie półfinałowe, w którym zobaczymy Marcina "Jankosa" Jankowskiego, który razem z kolegami z G2 Esports będzie rywalizował z najlepszą drużyną z Korei Południowej, Damwon Gaming.
Co stało się z polskimi ekipami Counter-Strike'a? Jeszcze niedawno tysiące, jak nie miliony Polaków pasjonowało się niesamowitą gra Virtus.pro, nieźle spisywały się też inne teamy. Dziś po tych czasach pozostało tylko wspomnienie. Prezentujemy sytuację polskich ekip według rankingu HLTV - prestiżowego zestawienia popularnego serwisu zajmującego się Counter-Strike'em.
Część graczy uważa, że aby być dobrym trenerem, trzeba mieć gablotę pełną pucharów i medali. W esporcie pojawia się jednak coraz więcej osób, które uczą się tego zawodu od podstaw. Takim przykładem jest Jakub "inwood" Salwa, trener Liquid Biceps. Wychowywał go Dawid "lunAtic" Cieślak, a w dorosłość trenerską wprowadził Kuba "Kubik" Kubiak. Inwooda zapytaliśmy więc m.in. o to, który z nich jest lepszym nauczycielem i czy nie boi się wziąć pod swoje skrzydła tak doświadczonej postaci jak Jarosław "pasha" Jarząbkowski?
Ostatnimi czasy kibice esportowi za oceanem nie mają zbyt wielu powodów do świętowania. Ich drużyny League of Legends jak zwykle nie popisały się na Worldsach, a scena CS:GO jest tak nudna, że sami gracze już obwieścili jej śmierć. Czym teraz będą emocjonować się fani esportu w Ameryce?
League of Legends European Championship czyli najbardziej prestiżowe rozgrywki League of Legends pozyskały nowego sponsora. NEOM to projekt futurystycznego miasta-państwa budowanego przez Arabię Saudyjską na północnym wschodzie kraju. Jednak ze względu na praktyki stosowane przez władze Arabii Saudyjskiej, a także to, jak traktowane są w kraju osoby LGBT nowy sponsor nie został przyjęty z radością przez społeczność i całą ekipę komentatorską LEC.
Pięć miesięcy temu Illuminar Gaming zdominowało zmagania w katowickiej ESL Arenie i zwyciężyło tytuł najlepszej drużyny w kraju. Czy obroni to wyróżnienie w rozpoczynających się dzisiaj ESL Mistrzostwach Polski Wiosna 2020? Czy Paweł "innocent" Mocek ponownie porozstawia polskie gwiazdy po kątach? Czy AVEZ pokaże, że potrafi grać dobrze także na krajowym podwórku? Pytań jest wiele, czas poznać odpowiedzi.
To w nich widzimy nadzieję na międzynarodowe sukcesy polskiego CS:GO. Jedni mieli świetny początek roku, inni potrzebowali czasu by się rozkręcić Wszyscy mają jednak wspólny mianownik- są niezwykle utalentowanymi zawodnikami. Postanowiliśmy zrobić zestawienie najlepszych młodych talentów polskiej sceny. Zadanie jak się domyślacie nie było łatwe, dlatego o pomoc poprosiliśmy ekspertów, którzy na bieżąco śledzą ich poczynania.
Jak to jest poruszyć domino na polskiej scenie esportowej? Czy w CLEANTmix naprawdę jest taka dobra atmosfera jak wszyscy widzimy to na zewnątrz? Czy zawodnicy przejmują się krytyką w social mediach? O tym w rozmowie z nami mówi Damian "MdN" Kisielewski, były trener Codewise Unicorns czy Izako Boars, obecnie pracujący dla CLEANTmix.
Wystąpiła w reklamach oleju, była ring girl KSW (federacja MMA), a bardziej spostrzegawczy mogli ją przez chwilę zobaczyć w serialach. Potem stała się twarzą społeczności polskiego PlayStation, a od ponad dwóch lat jest jedną z najpopularniejszych kobiet w polskim esporcie. Mowa o Kindze Kujawskiej, prezenterce ESL, którą mogliśmy zobaczyć m.in. w studiu ostatnich ESL Mistrzostw Polski.