Bartosz "Hyper" Wolny jak zawsze ma sporo do powiedzenia na temat polskiej sceny. Trener Izako Boars w rozmowie z nami tłumaczy, dlaczego według niego żaden polski zespół nie może awansować na Majora, wymienia TOP3 polskich snajperów oraz mówi, co sądzi o Neexie i TOAO.
Patryk Stec: Za Tobą dwa Majory, a można powiedzieć, że prawie trzy, więc jesteś odpowiednią osobą, aby odpowiedzieć na jedno pytanie. Co się dzieje, że Polakom tak trudno znowu wspiąć się na ten najwyższy poziom?
Bartosz "Hyper" Wolny: Wydaje mi się, że Polacy dostali za dużo od organizacji. Za szybko były duże pieniądze i wsparcie dla nich, za szybko wszystko poszło do przodu. Organizacje w Polsce potrafiły dawać duże pieniądze średnim drużynom. Zawodnicy po prostu się rozleniwili. To było widać nawet jak trenowałem niektóre zespoły. Choćby po tym, jak podchodzono do gry. Mam pieniądze to będę grał, ale nie będę dawał z siebie więcej. Tyle, żeby wejść, postrzelać sobie na faceit czy PPL. Kiedyś nawet jak nie dostawaliśmy pieniędzy więcej się grało, był hype na CS-a. Lepiej to wszystko wyglądało. A w tym momencie można powiedzieć, że gdy zawodnicy dostają takie pieniądze, to nie angażują się tak mocno. Mają również duże ego i stawiają duże wymagania, a moim zdaniem najpierw powinno się dostać mniejsze pieniądze, a większe powinny przychodzić wraz z wynikami.
Czyli uważasz, że polskim zawodnikom wystarcza to, co mają na polskim podwórku i nie chcą zaistnieć za granicą?
Tak, oczywiście nie mówię tu o wszystkich, ale moim zdaniem w większości polskim zawodnikom wystarczy dostać się na LAN ESL Mistrzostw Polski czy Polskiej Ligi Esportowej. Najbardziej tym młodym, którzy dostali się na turniej offline i im wystarcza samo funkcjonowanie w kraju.
Jak już jesteśmy przy ambicjach międzynarodowych, to zapytam o Twojego podopiecznego. Repo ostatnio dość ciekawie wypowiedział się na Twitterze na temat Neexa. Napisał, że Sebastian w obecnej formie śmiało mógłby wskoczyć do zespołu z tier1. Co sądzisz o tych słowach?
Neex moim zdaniem jest w tym momencie w TOP3 snajperów w Polsce. Zacznijmy od tego, że jest bardzo szybki. Jest nawet najszybszym snajperem na naszej scenie. Strzela najszybsze flicki, ma nieziemski refleks. Nie wiem za to jak u niego z językiem, bo nie słyszałem jak mówi po angielsku, więc pozostaje pytanie, jak by sobie tu poradził, bo jednak komunikacja w CS:GO jest najważniejsza. Nawet jak będzie dobrze grał, ale komunikacja będzie kuleć i nie będzie wszystkiego rozumieć, to będzie miał problem z indywidualnym zgraniem. Jeśli nie ma się czym tu przejmować, to jestem pewien, że sobie poradzi. Ze swoimi umiejętnościami ma szansę zostać jednym z lepszych snajperów na świecie. Musi tylko trochę zmienić styl gry. Jest takim snajperem, że musi mieć ułożoną drużynę, chce widzieć co robią koledzy. Nie lubi grać sam. To jest taki snajper, który zawsze jest z kimś. Rzadko się spotyka takich, którzy chcą pracować razem z drużyną w grze. Wynika to z tego, że jak zginie, to chce dać koledze szansę na refraga. To jest też dobre, ale pracujemy nad tym, aby stał się samotnikiem. Niesamowicie potrafi strzelać i jeżeli to połączy z drużynową grą, to będzie snajperem doskonałym.
A pozostali snajperzy z TOP3, o których wspomniałeś?
Minise i STOMP.
Pominąłeś Snatchiego. Przypadek?
Ma duże wahania formy. Snatchie był najlepszy w Polsce, ale strasznie obniżył poziom. Albo zrobi trzydzieści fragów albo dziesięć. Ostatnio ma gorsze mecze, a przecież potrafi dobrze grać. Nie wiem, czy to jest spowodowane problemami w drużynie, o ile w ogóle takowe VP ma, ale obecnie to właśnie wcześniej wymieniona trójka jest najlepsza w Polsce.
Od jakiegoś czasu gra z Wami TOAO. Jak się wpasował do drużyny? Co o nim sądzisz jako były IGL?
Nie miałem jeszcze do czynienia w Polsce z tak dobrym In-Game Leaderem jak TOAO. Może za szybko się denerwuje, bo IGLowie ogólnie się denerwują. Każdy, z którym pracowałem się denerwował, gdy ktoś się nie słuchał, zapominał planu lub dodawał coś od siebie. Ale on bardzo dobrze się wpasował w drużynę, potrafi zagrać szybko, a na dodatek jest takim zawodnikiem, który bardzo dobrze prowadzi wolną grę, czyli przejmowanie mapy i utrzymywanie kontroli. Robi to świetnie, a to jest problemem u polskich IGLów, bo najczęściej robią to tak, że powiedzą coś na respie i potem jest problem z midcallami. A to wtedy można stwierdzić czy In-Game Leader jest dobry czy zły, bo te wskazówki w trakcie gry są najważniejsze. Trzeba reagować na to co się dzieje na mapie, a TOAO potrafi to dobrze robić. On również bardzo dobrze strzela. Aż się zdziwiłem, bo w Virtusach tak dobrze w tym elemencie gry mu nie szło. Dużo wnosi do drużyny, opracowuje taktyki poza meczami. Razem pracujemy, by był jeszcze lepszym prowadzącym. Sam tego chce, nie trzeba go prosić. To jest najlepszy IGL z jakim pracowałem do tej pory.
Jeszcze w tym roku mogliśmy od Ciebie usłyszeć, że nie skończyłeś zawodniczej kariery. Nadal chciałbyś wrócić do gry czy rola trenera już Ciebie całkiem pochłonęła?
Mam problemy zdrowotne, ale jak wyleczę oko, to może wrócę do gry, jednak ciężko mi powiedzieć kiedy to się stanie. Gdy gram, nie czuję się gorszy od innych polskich zawodników. Dobrze gram w oficjalnych meczach, mam w tym jakieś doświadczenie. A jeśli chodzi o rolę trenera to bardzo mi się ona podoba, a w naszym kraju brakuje dobrych trenerów. Mamy Loorda, Kubena, IMD. Kogoś pominąłem?
Minirox?
Fakt, chociaż mi się wydaje, że jest on bardziej trenerem-analitykiem. Nie grał na wysokim poziomie, podobnie jak IMD. Ale on grał na profesjonalnej scenie w Polsce. Zresztą zastępował mnie kiedyś jak się dostawaliśmy na Majora. Ale wracając do mnie, podoba mi się ta rola. Wydaje mi się, że potrafię przekazać zawodnikom dużo informacji. Jako zawodnik mogę im dać wskazówki jak się ustawić, co podszkolić. Lubię robić taktyki. Po prostu żyję tym. Byłem IGLem, więc lubię te rzeczy robić jako trener, a robiłem je również przecież jako zawodnik. Oglądam dema, mecze i przekazuję chłopakom wiedzę.
Można powiedzieć, że rola trenera w esporcie jeszcze nie do końca jest zdefiniowana. Jakie dokładnie są Twoje zadania?
Przede wszystkim trener nie może być od wszystkiego, bo po prostu nie ma na to czasu. W sztabie powinny być dwie osoby – trener taktyczny i analityk. Oczywiście trener i zawodnicy też mogą pomagać przy analizie, bo też są tacy, którzy potrafią analizować. Jednak analiza jest bardzo czasochłonna, więc ogarnianie taktyk i poprawy błędów drużynowych zajmują już bardzo dużo czasu i ciężko to pogodzić z oglądaniem meczów. A jeżeli jeszcze trafi się natłok oficjalnych spotkań, to już w ogóle jest trudno.
Przejdźmy może na koniec do Twojej drużyny. Jako trener raczej średnio możesz być zadowolony z wyników swoich podopiecznych.
Dostaliśmy się na finały PLE, a ESL Mistrzostwa Polski poszły nam tragiczne. To dziwne, bo przecież w obu rozgrywkach graliśmy tak naprawdę z tymi samymi drużynami. Ogólnie w ESL MP trafiliśmy na nasz tragiczny okres i wydaje mi się, że wynikało to z przetrenowania po dojściu TOAO. Na początku szło nam dobrze. Dostaliśmy się na LAN w Pradze z pierwszego miejsca, wygraliśmy drugi i trzeci split. A jak się dostaliśmy to bardzo dużo trenowaliśmy. Po dziesięć godzin przez 2-3 tygodnie przygotowywaliśmy się do turnieju. Akurat wtedy zaczynały się mistrzostwa Polski i trafiliśmy na okres przepracowania. Jak zaczęliśmy trenować trochę mniej, ale efektywniej, to zaczęło nam iść znacznie lepiej. Wygrywaliśmy w PLE, przegrywaliśmy w ESL MP co było strasznie dziwne. Nie awansowaliśmy do MDL, bo odpadliśmy w playoffach ESEA Advanced, po niefortunnej przegranej z ALTERNATE aTTaX. Mieliśmy już 15 punktów na Mirage’u i przegraliśmy po dogrywce. Straciliśmy dwie rundy 4 na 2, nawet z podłożoną bombą, co nie powinno mieć miejsca. Ogólnie powiem tak, nie jestem zadowolony z wyników i wiem, że chłopaków stać na więcej.
Co stało się z polskimi ekipami Counter-Strike'a? Jeszcze niedawno tysiące, jak nie miliony Polaków pasjonowało się niesamowitą gra Virtus.pro, nieźle spisywały się też inne teamy. Dziś po tych czasach pozostało tylko wspomnienie. Prezentujemy sytuację polskich ekip według rankingu HLTV - prestiżowego zestawienia popularnego serwisu zajmującego się Counter-Strike'em.
Pięć miesięcy temu Illuminar Gaming zdominowało zmagania w katowickiej ESL Arenie i zwyciężyło tytuł najlepszej drużyny w kraju. Czy obroni to wyróżnienie w rozpoczynających się dzisiaj ESL Mistrzostwach Polski Wiosna 2020? Czy Paweł "innocent" Mocek ponownie porozstawia polskie gwiazdy po kątach? Czy AVEZ pokaże, że potrafi grać dobrze także na krajowym podwórku? Pytań jest wiele, czas poznać odpowiedzi.
Podczas trzeciej kolejki LEC studio w Berlinie odwiedzili Bartek Klepaczewski oraz Fryderyk "Veggie" Kozioł. Po meczu tygodnia pomiędzy G2 Esports i Fnatic panowie mieli okazję porozmawiać z Marcinem "Jankosem" Jankowskim, prawdopodobnie najbardziej popularnym polskim esportowcem. "Wiadomo, że co jakiś czas ktoś pisze, że jestem zdrajcą narodu i żebym mówił po polsku, ale wiem, że są to dzieci albo ludzie, którzy nie są na tyle wykształceni, żeby mówić drugim językiem, którym posługuje się cały świat" - mówi jungler G2. Ponadto opowiedział o spotkaniu z Fnatic, podejściu zespołu do wiosennego splitu, zdradził, przeciwko któremu z polskich leśników gra mu się trudniej oraz podzielił się planami na zakończenie kariery.
Poziom polskiej piłki ligowej pozostawia wiele do życzenia – wszyscy wiemy to nie od dziś. Ciągły problem braku kwalifikacji do europejskich pucharów, kłopoty z wypłacalnością w terminie i inne tego typu historie znamy aż za dobrze. Uciekając od smutnej codzienności piłkarskiego kibica w Polsce, szukamy plusów w funkcjonowaniu polskich klubów piłkarskich w świecie wirtualnym – esporcie. Oceniamy kolejno każdy klub, który postawił na tego typu przedsięwzięcie. Kto wypadł najlepiej?
Idol? Lewis Hamilton. „Od niego zawsze można się wiele nauczyć” – mówi Mateusz Kaprzyk, 18-latek, były mistrz Polski w kartingu, który obecnie rywalizuje z gwiazdami motorsportu w esportowej rywalizacji. Plany ma ambitne, do ich realizacji bardzo długa droga.
Polska scena Lola to nie tylko utalentowani gracze, którzy są rozchwytywani w całej Europie. Coraz więcej w ostatnich latach mówi się o polskich trenerach, którzy zaczynają zaznaczać swoją obecność na europejskiej scenie. Jednym z nich jest bez wątpienia Adrian “Hatchy” Widera, który już w 2016 roku wziął udział w turnieju MSI. Teraz Hatchy pracuje w Misfits, gdzie od nadchodzącego sezonu będzie nadzorował pracę zespołu LEC oraz akademii. Porozmawialiśmy z nim o przygotowaniach do kolejnego sezonu, jak wyglądał proces rekrutacji w Misfits, jego oczekiwaniach na wiosenny split oraz kolejnym sezonie "Zahatch o esport".
Państwa Europy Wschodniej w ostatnim czasie mocno i dobitnie starają się zaznaczyć, jak ważny jest dla nich rozwój sportów elektronicznych. Mainstreamowo pierwsza była Polska, niedawno pisaliśmy o planie esportowym Rosji, a kilka dni temu swoje cele przedstawia UPEA, czyli Ukraińskie Stowarzyszenie Profesjonalnych Sportów Elektronicznych.
W piłce nożnej mamy Lewandowskiego, w Formule 1 Kubicę, w biegach narciarskich była Justyna Kowalczyk, a w League of Legends jest Marcin "Jankos" Jankowski. Nie przypadkowo Jankowski znajduje się w zestawieniu u boku sportowców, o których słyszała cała Polska. Jest on najbardziej utytułowanym graczem League of Legends w Polsce, a przy tym naszą ikoną i chlubą za granicą.
To się nazywa wejście na rynek esportowy! TikTok Polska, chcąc rozpropagować serwis wśród fanów naszej branży, zorganizowali 10-godzinny maraton, w którym znani twórcy opowiadają o swoich pasjach. Wygląda na to, że wkrótce każdy szanujący się streamer będzie miał swoje konto, a esport w dużej mierze przeniesie się na TikToka.
Pierwsza kolejka nowego sezonu Ekstraklasa Games już za nami. Z tej okazji porozmawialiśmy z Bartoszem "bejottem" Jakubowskim zawodnikiem Wisła All in! Games Kraków. Bejott opowiedział nam o swoich pierwszych wrażeniach z FIFA 21, ulubionych kartach w nowej odsłonie gry, młodych talentach na polskiej scenie, szansach na wyjazd Polaków na mistrzostwa świata oraz celach, jakie sobie postawił na ten sezon Ekstraklasa Games.
W czerwcu 2019 roku profesjonalny gracz Overwatch Yoon “Fr3e” Tae-in został oskarżony o napaść seksualną przez jego byłą dziewczynę, która w momencie spotkania była nieletnia. Rozprawa sądowa zakończyła się w sierpniu tego roku, a Fr3e został skazany na rok więzienia i 40 godzin programu leczenia z przemocy seksualnej.
Formuła 1 ogłosiła w piątek start nowej serii F1 Esports Virtual Grand Prix z udziałem wielu kierowców królowej motorsportu oraz zaproszonych gości. Mistrzostwa zostały stworzone dla fanów, którym brakuje prawdziwych wyścigów F1. Te zostają kolejno odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Ucieczka w esport jest jedynym sposobem na dostarczenie podobnych emocji.
Światem esportu i gamingu wstrząsnęła niedawno śmierć znanej streamerki – Ohlany. Kanadyjka popełniła samobójstwo, wcześniej wysyłała niepokojące sygnały. Jak radzić sobie z doprowadzającym do wypalenia hejtem, każdego dnia stawać przed tysiącami ludzi i udawać, że wszystko gra? Na te pytania odpowiada Urszula Klimczak, performance coach, behavior analyst, która pracuje z wieloma osobami z branży esportowej, pomagając im osiągać lepsze wyniki. Także ze streamerami.
Część graczy uważa, że aby być dobrym trenerem, trzeba mieć gablotę pełną pucharów i medali. W esporcie pojawia się jednak coraz więcej osób, które uczą się tego zawodu od podstaw. Takim przykładem jest Jakub "inwood" Salwa, trener Liquid Biceps. Wychowywał go Dawid "lunAtic" Cieślak, a w dorosłość trenerską wprowadził Kuba "Kubik" Kubiak. Inwooda zapytaliśmy więc m.in. o to, który z nich jest lepszym nauczycielem i czy nie boi się wziąć pod swoje skrzydła tak doświadczonej postaci jak Jarosław "pasha" Jarząbkowski?
„W Polsce niestety jest tak, że gdy młodsi zawodnicy trafiają do organizacji i dostają propozycję współpracy, nie zastanawiają się zbyt mocno nad szczegółowymi skutkami prawnymi zawarcia kontraktu” – mówi nam adwokat dr Jacek Markowski z kancelarii Lex Sport, który zajmuje się obsługą prawną esportowców.
Będąc sportowcem czy esportowcem, musisz liczyć się z oczekiwaniami i presją. To normalne. Jedni radzą sobie z tym lepiej, inni gorzej. Niektórzy muszą coś zmienić, żeby oczyścić swój umysł i tym samym osiągać lepsze rezultaty. W moim przypadku duży wpływ na psychikę miało spędzanie większości swojego czasu przed konsolą. Jestem typem osoby, która lubi poznawać ludzi i pracować w grupie. Stwierdziłem, że to dobry czas na zmiany - mówi Michał “sroka” Srokosz o zawieszeniu swojej kariery w barwach Legii Warszawa.