Marcin Stus: Chyba mocno wkręciłeś się w Heroesów. Pełnisz jakąś rolę w tej społeczności?
Fryderyk „Veggie” Kozioł: Hmm, nie wiem… popularyzator, konferansjer? (śmiech). Nie wiem, jak to się stało. Do tej gry mam wyjątkowy stosunek, w Heroesów III grało się u kuzyna. Pamiętam, dopiero co do Polski przyjechałem, rodzice się mnie pozbywali, wysyłali na wieś pod Garwolin do rodziny. Kuzyn w moim wieku miał komputer Pentium II, 133 MHz, chyba ze 100 MB pamięci na dysku… No i na tym kompie próbowaliśmy grać w Heroesów. Pamiętam, że jak się ładowała mapa, to wszystko szło dobrze, ale do ostatniego kafelka ładowania. Przy tym ostatnim gra się wywalała, no i nie było grania, był komunikat, że za mało miejsca… Więc weszliśmy w Windows 32, usunęliśmy jakiś podfolder… Komp działał, Heroesy działały, super.
Potem zacząłeś pojawiać się na profesjonalnej scenie.
Nie wiem skąd, ale nagle pojawił się boom na Heroesy. Streamowali Overpow, Kubon, BlackFireIce… Ja wtedy nie wiedziałem co to HotA (Horn of the Abyss – fanowski mod do gry, na którym odbywa się esportowa rywalizacja – przyp. red.), byłem na etapie The Shadow of Death. Sam zrobiłem streama z Heroesów. Wyszło dobrze, wyświetlenia też były ładne. Wtedy w studio Ipli zagrałem z żoną, chyba nazwaliśmy to Konfrontacja Sztuki Magii i Miecza. I wtedy pojawił się Ignacy…
I napisał najważniejszy rozdział tej opowieści.
To w ogóle komiczna historia. Pod filmikiem, gdzie ja grałem z żoną, ludzie pisali, że jakiś Ignacy by nawet czterech takich jak my rozwalił na luzie. Wszyscy go przywoływali, cały czas. Mówię: „co to za Ignacy? Trzeba by go pokonać”. Skończyło się na tym, że umówiłem się z nim na pojedynek. Chciałem go podpuścić, zaproponowałem, że zwycięzca zgarnia tysiąc złotych, ale on nie chciał grać o kasę. Miał za to fajny content na swój kanał. To była moja pierwsza styczność z pro playerem w Heroesach. Bardzo się przygotowywałem na ten mecz. Próbowałem kopiować ruchy najlepszych. Szperałem po forach, oglądałem filmiki z Rosjanami, którzy tłumaczą, jak grać na danej mapie. Robiłem w nich pauzy – w Heroesach, tak wolnej grze, pauzy, kumasz? – robiłem notatki. I tak na przykład jechałem trzy mapy z rzędu. Starałem się. Uznałem, że jak przegram z Ignacym, to jestem skończony. Byłem challengerem, wyzwałem go przed całą społecznością. Swoją drogą, w przygotowaniach popełniłem błąd, bo nazwałem jego widzów „amebami umysłowymi”. Wiesz, dla mnie fani Heroes III to taka kontrkultura gier strategicznych. Wyszło tak, że zainteresowanie meczem było mega, oglądało nas 30000 jednoczesnych widzów. Ignacy podszedł na mega luzie. Moja pierwsza tura trwała 25 minut, jego pięć. Zacząłem się martwić po paru kolejkach – co on, czemu tak szybko gra, nie walczy ze stworami czy co? Do tego mnie podjudzał, zagadywał, chciał wybić z rytmu. Wygrałem ten pojedynek i dzięki temu poznałem ludzi, którzy organizują mistrzostwa Polski. Ignacy dobrze przyjął porażkę. Ten mecz to był impuls dla środowiska. Zresztą nadal można go obejrzeć.
Jaka jest polska społeczność Heroes 3?
Toksyczna na pewno nie. To jest gra, gdzie potrzebne jest sporo cierpliwości. Ci ludzie są spokojni. Powiem tak, oni chcieliby, byśmy myśleli, że są zamknięci w sobie, ale tacy nie są. Takie typowe gamingowo-esportowe towarzystwo. Ale gdzieś jest w nich ten element roszczeniowości. Nawet pomiędzy ważnymi osobami ze środowiska a zwykłymi osobami wyczuwam konflikt. Jak były organizowane mistrzostwa Polski, zawsze były jakieś problemy – a dlaczego taka mapa, a dlaczego taka drabinka, dlaczego Szopa (czołowy polski gracz – przyp. red.) nie gra… Moim zdaniem Heroesy należałoby trochę przyspieszyć, uprościć dla widzów. I tu tez jest konflikt, bo spora część społeczności tego nie chce, mówi: „nic nie zmieniajmy, żadnych prostszych map, grajmy te hardkorowe”. Społeczność jest trochę podzielona, jest tam sporo grupek. Każdy chce być sobie sterem, żeglarzem, okrętem.
Ilu mamy w Polsce pro playerów?
Skoro na poprzednie mistrzostwa Polski zapisało się tysiąc, to myślę, że około 20000? To taka liczba osób, która jest w stanie obejrzeć finał mistrzostw Polski. A ilu jest niedzielnych graczy? Trudno powiedzieć, bardzo dużo. Pamiętam jak grałem z kuzynem. Pierwszym skokiem jakościowym w naszej grze było to, że odkryliśmy, że dobrze jest mieć więcej niż dwóch bohaterów. A co jak byśmy mieli ośmiu i przerzucali jednostki między nimi? Armia mogłaby być w wielu miejscach w tym samym dniu. Drugi odkrycie – po co jest przycisk „czekaj” w walce? Myśleliśmy, że traci się turę. Albo kibicowało się, żeby jednostki kontratakowały, bo nie kumaliśmy jeszcze, jak to działa…
Dodatek Horn of the Abyss odmienił Heroesów?
Fajnie, że się pojawił. Ale znów część społeczności narzeka na zmiany. Na przykład w Rosji jest tak, że dużo osób nie chce grać w HotA, dalej grają w The Shadow of Death. HotA daje większe możliwości rywalizacji w Internecie. Są nowe jednostki, jest nowe miasto, które wpisuje się w konwencję gry. Nie jest gorsze jakościowo. W Heroesach fajne jest to, że można się nieźle esportowo przygotować samemu. No i długo się rywalizuje z komputerem, zanim spotkasz się na mapie z rywalem.
Przyglądasz się scenie? Kto wśród faworytów w tym roku?
W tej pierwszej i drugiej oficjalnej edycji był jakiś ciąg zachowany Teranuxus doszedł daleko, Dawidu91 także, te same twarze się powtarzają, tylko Majestetayczny był nowym graczem. Faworytami powinni dalej być oni. I Jeleń117. Pytanie, co z Szopą? Stawiam, że w TOP4 pojawi się niespodziewany zawodnik. Czy zupełnie nowy – nie wiem.
Jak grasz, to najpierw rozwijasz kapitol czy armię?
Za młodych lat grało się tak, że Kapitol zawsze był stawiany. Na poziomie profesjonalnym buduje się armię, nie rozwija ratusza, ale są specyficzne przypadki, gdzie postawienie kapitolu można rozważyć, bo są biedne template’y. W większości przypadków lepiej wziąć armię i z niej zdobywać złoto.
Jakim miastem najbardziej lubisz grać?
Gdy przygotowywałem się do pojedynku z Ignacym, miałem strategię – chciałem nauczyć się góra trzech miast. Wybrałem Nekropolię, Bastion i Zamek. I w najważniejszym meczu zagrałem Bastionem. W Heroesach wygra ten lepszy, na najwyższym poziomie owszem, trochę zależy od szczęścia, bo można na przykład źle trafić z magią i przez to przegrać. Są elementy losowe, ale koniec końców – najczęściej wygra lepszy.
Będziesz śledził tę edycję mistrzostw Polski?
Tak! Kochani, zapisujcie się i grajcie, to super impreza. Gorąco polecam!
Światem esportu i gamingu wstrząsnęła niedawno śmierć znanej streamerki – Ohlany. Kanadyjka popełniła samobójstwo, wcześniej wysyłała niepokojące sygnały. Jak radzić sobie z doprowadzającym do wypalenia hejtem, każdego dnia stawać przed tysiącami ludzi i udawać, że wszystko gra? Na te pytania odpowiada Urszula Klimczak, performance coach, behavior analyst, która pracuje z wieloma osobami z branży esportowej, pomagając im osiągać lepsze wyniki. Także ze streamerami.
Wystąpiła w reklamach oleju, była ring girl KSW (federacja MMA), a bardziej spostrzegawczy mogli ją przez chwilę zobaczyć w serialach. Potem stała się twarzą społeczności polskiego PlayStation, a od ponad dwóch lat jest jedną z najpopularniejszych kobiet w polskim esporcie. Mowa o Kindze Kujawskiej, prezenterce ESL, którą mogliśmy zobaczyć m.in. w studiu ostatnich ESL Mistrzostw Polski.
League of Legends European Championship czyli najbardziej prestiżowe rozgrywki League of Legends pozyskały nowego sponsora. NEOM to projekt futurystycznego miasta-państwa budowanego przez Arabię Saudyjską na północnym wschodzie kraju. Jednak ze względu na praktyki stosowane przez władze Arabii Saudyjskiej, a także to, jak traktowane są w kraju osoby LGBT nowy sponsor nie został przyjęty z radością przez społeczność i całą ekipę komentatorską LEC.
Wyprzedził Lando Norrisa, dwóch byłych kierowców F1 - Estebana Gutierreza i Stoffela Vandoorne'a oraz... bramkarza Realu Madryt Thibauta Courtoisa. Na oczach dziesiątek tysięcy ludzi wystąpił w "Not-Australian Grand Prix", czyli esportowym wyścigu, który był odpowiedzią na odwołaną inaugurację sezonu królowej motorsportu. Ścigali się w nim byli i obecni kierowcy oraz gwiazdy z różnych dziedzin - sportowcy, youtuberzy. 14-letni Tomasz "Hyperz" Poradzisz zajął w nim trzecie miejsce, wzbudzając sensację i spore zainteresowanie mediów. Porozmawialiśmy z Tomkiem, który opowiedział nam o swoich idolach w Formule 1, samym wyścigu na wirtualnym torze w Melbourne oraz o tym, jak został wypatrzony przez zagraniczną organizację esportową.
Przez pięć lat był jednym z najlepszych esportowych graczy w Europie. Nie udało mu się jednak nigdy wygrać żadnego trofeum. Dwa razy grał w półfinałach mistrzostw świata, ale jego gablota była pusta. W tym roku to się zmienia. Marcin "Jankos" Jankowski profesjonalny zawodnik gry League of Legends wreszcie zbiera owoce ciężkiej pracy. Został mu już do zrealizowania tylko jeden cel – mistrzostwo świata.
Przed skończeniem 18. roku życia wyjechał do Niemiec, żeby rozpocząć profesjonalną karierę. Wspierali go ojciec i siostra. Matka nie zgadzała się z tą decyzją i jeszcze przez rok, gdy tylko był w domu, nakłaniała go do powrotu do szkoły. On nie posłuchał. Teraz ma na swoim koncie finał i trzy półfinały mistrzostw świata, mistrzostwo Europy i "małe mistrzostwo świata", czyli prestiżowy turniej MSI. Marcin "Jankos" Jankowski - First Blood King (z ang. Król Pierwszej Krwi).
Pięć miesięcy temu Illuminar Gaming zdominowało zmagania w katowickiej ESL Arenie i zwyciężyło tytuł najlepszej drużyny w kraju. Czy obroni to wyróżnienie w rozpoczynających się dzisiaj ESL Mistrzostwach Polski Wiosna 2020? Czy Paweł "innocent" Mocek ponownie porozstawia polskie gwiazdy po kątach? Czy AVEZ pokaże, że potrafi grać dobrze także na krajowym podwórku? Pytań jest wiele, czas poznać odpowiedzi.
Polska scena Lola to nie tylko utalentowani gracze, którzy są rozchwytywani w całej Europie. Coraz więcej w ostatnich latach mówi się o polskich trenerach, którzy zaczynają zaznaczać swoją obecność na europejskiej scenie. Jednym z nich jest bez wątpienia Adrian “Hatchy” Widera, który już w 2016 roku wziął udział w turnieju MSI. Teraz Hatchy pracuje w Misfits, gdzie od nadchodzącego sezonu będzie nadzorował pracę zespołu LEC oraz akademii. Porozmawialiśmy z nim o przygotowaniach do kolejnego sezonu, jak wyglądał proces rekrutacji w Misfits, jego oczekiwaniach na wiosenny split oraz kolejnym sezonie "Zahatch o esport".
Formuła 1 ogłosiła w piątek start nowej serii F1 Esports Virtual Grand Prix z udziałem wielu kierowców królowej motorsportu oraz zaproszonych gości. Mistrzostwa zostały stworzone dla fanów, którym brakuje prawdziwych wyścigów F1. Te zostają kolejno odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Ucieczka w esport jest jedynym sposobem na dostarczenie podobnych emocji.
Niespełna tydzień temu Wisła All in! Games Kraków ogłosiła zakończenie testów i wyłoniła finalną piątkę sekcji CS:GO. Z tej okazji porozmawialiśmy z trenerem Mariuszem “Loordem” Cybulskim, który opowiedział o powodach przyjęcia posady w Wiśle i modus operandi selekcji zawodników.
Koronawirus to słowo w ostatnich dniach odmieniane przez wszystkie przypadki. Esport jednak dzięki swojej specyfice w porównaniu do innych branż może działać względnie normalnie. Porozmawialiśmy z Adrianem Kostrzębskim, rzecznikiem prasowym ESL, o tym jak firma oraz cała branża radzi sobie z obecną sytuacją, o tym co się działo na IEM Katowice 2020 oraz zapytaliśmy o ostatnie zmiany w x-kom AGO.
Sport znamy już od podszewki. Wiemy, jak należy trenować i przygotowywać się do zawodów, żeby osiągać najlepsze rezultaty. Nic w tym dziwnego. Rywalizacja sportowa towarzyszy nam od starożytności, a wraz z rozwojem nauki, kolejne badania pozwoliły nam na zdobywanie nowych szczytów. W esporcie jeszcze takich badań brakuje, ale niedługo to się zmieni. M.in. za sprawą Macieja Behnke, magistra nauk o sporcie i doktoranta w Instytucie Psychologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Dzisiaj rano media społecznościowe obiegła wiadomość, że niezwykle popularny emotikon o nazwie “PogChamp” występujący w serwisie Twitch.tv zostanie usunięty. Taką decyzję podjęli włodarze platformy, a wszystko to za sprawą ostatnich wydarzeń w USA!
W czerwcu 2019 roku profesjonalny gracz Overwatch Yoon “Fr3e” Tae-in został oskarżony o napaść seksualną przez jego byłą dziewczynę, która w momencie spotkania była nieletnia. Rozprawa sądowa zakończyła się w sierpniu tego roku, a Fr3e został skazany na rok więzienia i 40 godzin programu leczenia z przemocy seksualnej.
To się nazywa wejście na rynek esportowy! TikTok Polska, chcąc rozpropagować serwis wśród fanów naszej branży, zorganizowali 10-godzinny maraton, w którym znani twórcy opowiadają o swoich pasjach. Wygląda na to, że wkrótce każdy szanujący się streamer będzie miał swoje konto, a esport w dużej mierze przeniesie się na TikToka.